Kowalski

Strateg pingwinich komandosów, podający raporty oraz sugestie.
Jest najwyższy, najszczuplejszy oraz także najmądrzejszy (naj wszędzie xD).
Nie umie wyrażać uczuć i emocji.
Kocha tworzyć wynalazki, które niestety wybuchają... i słodycze
Nie lubi brokułów, boi się dentysty i ośmiornic.
Szaleńczo zakochany w delfinicy Doris, która dała mu kosza 16,5 razy, jednak w końcu go ,,pokochała'' w odc. ,,Pingwin, który mnie kochał''.

Co o nim sądzicie?

Jeżeli chodzi o mnie to...
Uwielbiam go! <3
Yeap, psychofanka... od pięciu lat xD
Jest naj-naj-naj-naj-najsłodszy na świecie!
Gdyby był prawdziwy tuliłabym go i nikomu nie dała.
Lubię kiedy w odcinkach rozgaduje się o swoich wynalazkach, mogłabym tego słuchać bez przerwy i by mi się to nie znudziło ;>
Ogólnie lubię ludzi rozgadanych, szczerych do bólu... i takich wrażliwych jak Kowi... sama też taka jestem xD
Jeżeli chodzi o związek jego i Doris... jestem na NIE!
Bardziej pasuje do niego Eva, chociaż (jak każda jego fangirl) chciałabym, aby moja postać pingwinki pojawiła się u boku Naukowca(albo taki Kowciu w realu), jednak moja skromność i niepewność siebie na to nie pozwala.
I... i... nie wiem... wena mi siadła
Tak to bym jeszcze rozpisywała się o nim ohoho xD

Piąteczka psychofanko :p
Z tym, ze ja od trzech lat.
Jest naj-naj-naj-naj-najsłodszy na świecie!
Oddawaj mojego przytulaka!
Ja też, ja też. (patrz tekst o wynalazkach)
Do tej jego wrażliwości brakuje chorobliwego wstydu. Dlatego w moich opowiadaniach jest no... taki.
Doris jest złaaaa!!!

Albo i nawet skrzydełko xD
Kowalskiego akurat nikomu nie oddam xD
Twoje opka trochę zaczęłam czytać, ale to było tak dawno...
Jak tylko znajdę czas to wpadnę, poczytam, skomentuje...
Bo dzisiaj coś tak nie za bardzo cokolwiek czaję - może mózg mi się wypalił przez egzaminy? xD
I czasu też za bardzo nie mam...

"A może przetniemy go na pół i się podzielimy?"

Hm... no...
Dobra, ale ja biorę górę xDD

Kiedyś nie lubiłam Kowalskiego. Jaka ja głupia byłam...niedawno go doceniłam i stwierdziłam że to świetny gość (a gdyby tak istniała jego ludzka wersja...). Jest całkiem zabawny, kiedy właśnie z dumą prezentuje swój "super-mega-przydatny-oto-nadzieja-ludzkości" wynalazek a potem okazuje się że do unicestwienia wszechświata zostało 5 minut. I to zakłopotanie na końcu (i mina w stylu "Hmm...przypał").

Poza tym, Kowalski to podobno taki nasz polski akcent z "PzM". Ale nie wiem na ile to prawda.

Kowalski rules!

Ja mam wprost przeciwnie do was, kiedyś go lubiłem, nawet bardzo... A teraz mi się przejadł To trochę denerwujące, że w odcinkach poświęconych jemu, zazwyczaj popisuje się głupotą zamiast inteligencji

Nawet gdy wynalazki nie wypalają i tak uważam go za najlepszego, najmądrzejszego na świecie z pingwinów i naukowców na świecie xD
I to czekanie z niecierpliwością w odcinku, gdy pojawi się jego postać i słodki głosik...
Za każdym razem w odcinkach robi takie sweet miny... jakiekolwiek i wtedy aż piszczę
I tak ślicznie śpiewa...
Najbardziej rozwalił mnie odc. ,,Kura mózgowa'' jak tańczył dla kwoki.
To było słodkie i rozwalające xD
Z mamą wtedy siedziałam i mi głupio tak było
Wiem, dziwna jestem...
Ale ja tak mam - wstydzę się za osoby, nawet których nie znam xD

Podryw kury był najlepszy :3 Ale ogólnie rzecz biorąc Kowalski chce być uważany za chłodnego i opanowanego (co nie zawsze wychodzi).

Taaakie miny :

Oj taak ;D
I genialnie ''densuje'' i śpiewa... oraz też ma genialne teksty
Np.:
- Podzieliłem przez zero, przepraszam!
- Szanse na zakażenie są bardzo wysokie i wielce nie niskie.
- Ranisz moje uczucia Amando, ten żyrandol jest zbyt różowy
- Lubie masło, lubie orzechy, ale nie lubie masła orzechowego... DZIWNE!!!
- Północ– godzina, kiedy to plugawe zło wypełza... by plugawić.
O, o! Albo mój ulubiony: Polisyntetycznie-katalizowana-glukomutogeneza
Taki długi i (na początku jego nauki XD) skomplikowany.
Kiedyś wraz z koleżanką zamiast mówić ''gluko'' mówiłyśmy ''gluto'' xD
A jeżeli chodzi o dialog, to najbardziej spodobał mi się między nim a Fredem ;p
To chyba było w odc. ,,Mała stopa''... CHYBA.

"Jajka...sooom...jajowate".

Kowalski miewa takie odbicia. Dlatego lubię odcinek w którym Kowalski zgłupiał, śmieszyło mnie to, że osobnik tak inteligentny i "trzymający fason" nagle staje się hmmm...mądry inaczej. Ale to było w sumie urocze.

Uroczy to on jest w każdym odcinku, gdzie by nie patrzeć.
A naj-naj-najsłodszy jest wtedy kiedy Szef go za coś karci.
Tak jak wtedy kiedy mówi, że Bulgota chyba porąbało, a on robi te piękne oczka zbitego pieska.
Nie myślcie sobie, że jestem jakaś chora umysłowo, przecież wiem, ze jestemale ja bym chciała kiedyś zobaczyć jak Kowiś płacze. Ale płacze tak na serio, że ze łzami, z rumieńcem na policzkach. To by musiało ślicznie wyglądać.
Nie mówię, że wszyscy są śliczni gdy płaczą, ale on byłby normalnie rozbrajający.

Też nie jestem XD
No i... normalnie... no nie mogę ;-;
No ale... wiadomo, że to miłość!
To na pewno miłość do Kowalskiego!
Skoro na jego punkcie się wprost głupieje... odwala całkiem... czujesz się jak na haju po słodyczach jak nawet ich nie jadłaś, to na pewno ona! XD

Ja jak na haju to się zawsze czuję po krówkach.

Haha, ja tam po milce i właśnie Kowalskim!
Kiedyś musi być ten ,,pierwszy raz na haju'' xD

a tak btw, to Kowalski jest najsłodziaśniejszy ever jak robi tę swoją minkę zbitego pieska.
Aż by się chciało złapać i wyściskać.

Zasłodziłam się w tym momencie ;-;
Pamiętam, że kiedyś przed pójściem spać oglądałam jego foto w google grafika albo jakieś na deviantart xD

I co, lepiej się spało?

Oj zdecydowanie!
Kiedyś mi się śniło, że byłam pingwinką i byliśmy parą <3
Był taki cudowny... i tak szybko się skończył
Takie sny raz na pół roku.

Hmmm... Przyjemne. Trzeba będzie spróbować z tą grafiką.

Albo wydrukować jego zdjęcia i obwiesić cały pokój ^^

Kurczę, siostra by mnie zabiła.